środa, 12 grudnia 2012

Prolog

Alexis

       Macie czasami tak, że czujecie jakby Wasze życie nie miało najmniejszego sensu? Jakbyście istnieli tylko dlatego, że boicie się odejść na tą drugą stronę? A przy życiu trzymają Was jedynie Wasi najbliżsi? Ja właśnie tak miałam od dłuższego czasu,  a dokładnie od trzech lat odkąd moi rodzice postanowili się rozwieść. Czy płakałam kiedyś z tego powodu? Uwierzcie mi, że nie raz, nie dwa, a nawet nie tydzień. Płakałam cały cholerny miesiąc nie mogąc pogodzić się z tym że bańka z idealną rodziną właśnie rozbiła się z ogromną siłą. I mimo, że oboje z rodziców obiecali, że zawsze będziemy dla nich najważniejsze, że każdą chwilę będą poświęcać właśnie nam to i tak nie byłam do tego przekonana. Faktycznie przez pierwsze miesiące tak było, starali się jak mogli jednak zauważyłam, że wszystko co robią robią na siłę. Moja siostra znosiła wszystko z wysoko uniesioną głową ku górze, ukrywając swoje uczucia pod szerokim uśmiechem, który gościł na jej twarzy każdego dnia. Do dnia kiedy obie usłyszałyśmy wiadomość, która była dla nas czymś podobnym do pioruna, a nawet czymś gorszym, to było coś porównywalne do końca świata bo właśnie wtedy mój świat i świat mojej siostry zawalił się. 
      Uwierzcie, że w momencie kiedy siedziałam z siostrą i ojcem w salonie w jego nowym domu i w chwili kiedy zadzwonił telefon w życiu nie spodziewałam się, że mogą dzwonić właśnie w takiej sprawie. Oczywiście to ja musiałam unieść się z kanapy i podbiec to telefonu, który dawał o sobie znać od kilkudziesięciu sekund. Zdyszana podniosłam słuchawkę i zamarłam. Ośliznęłam się po ścianie upadając na zimne kafelki w kuchni. Serce zaczęło bić coraz szybciej, a wszystkie części mojego drobnego ciała nagle zaprzestały posłuszeństwa. Nie byłam w stanie utrzymać słuchawki przy uchu aż w końcu moja ręka opadła powodując zderzenie się telefonu z podłogą. Wtedy dopiero siostra wraz z ojcem przybiegli oboje nade mną kucając. Mężczyzna podniósł telefon krzycząc do słuchawki jedynie głupie „halo”, na które nie dostał odpowiedzi. Oboje zaczęli mną potrząsać chcąc bym doszła do siebie jednak ja wpatrywałam się w zegarek na kuchence, który nagle stanął wraz z całym moim światem.
       Po kilku minutach byłam w stanie wylać ze swoich oczu wodospad łez, które nawet na moment nie przestały kapać i mimo, że czułam się jakbym siedziała na podłodze kilka godzin to tak naprawdę trwało to zaledwie kilka minut zanim wydusiłam z siebie  trzy  słowa:
-Mama miała wypadek.

12 komentarzy:

  1. Na wstępie chciałabym bardzo podziękować za komentarz. Jest mi bardzo miło czytać takie komentarze, które przy okazji dodają mi motywację do dalszego pisania. Wracając do Waszego prologu to dosyć smutny. Nie dość, że rozwód rodziców spowodował smutek i rozpacz w domu to dodatkowo ich matka miała wypadek. To musi być bardzo wstrząsające dla bohaterek. Mam nadzieję, że ten wypadek okazał się nie groźny a ich mama przeżyje. :) Bardzo mnie zaciekawiła dalsza historia tego opowiadania więc proszę o informowanie mnie najlepiej na blogu sensitive-touch. Pozdrawiam serdecznie jak i dodaję do zakładki "czytam". ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. 1D? weh... czemu wszyscy o nich piszą? ale mniejsza z tym, dobrze, że chociaż nie są sławni. z opisów wynika, że wykreowałyście ich sobie na własny gust, chociaż i tak widzę, że zachowałyście te oklepane "cechy" kazdego z nich. no nic. hm narracja pierwszoosobowa.. okay, a czy to będzie pisanie i z perspektywy jednej i drugiej siostry? na bank będa mi się mylić te dwie dziewczyny -.- ale okay, poczekam na pierwszy rozdział bo po tym prologu jakoś niewiele mogę stwierdzić (; wypadek? tak od razu? ciekawe czy ich mama umrze...

    OdpowiedzUsuń
  3. Po pierwsze, serdecznie dziękuję za taki motywujący i bardzo pozytywny komentarz. To naprawdę miłe z Waszej/Twojej strony. ;) Po drugie, weszłam na tego bloga z nadzieją, iż znajdę dość nietypową historię. Na razie jest tylko prolog, lecz sądzę, iż szybko się to zmieni. Jest on dość smutny i znajduje się w nim bardzo dużo emocji, niekoniecznie pozytywnych. Zauważyłam kilka powtórzeń, jednak wierzę, że z czasem się to zmieni i nie będziecie popełniać takich błędów. Podoba mi się wymyślony przez Was wątek. Niby wiele jest podobnych blogów, jednak mam mam nadzieję, iż nie zrobicie z tego żadnej przesłodzonej historyjki. :) Czekam na rozdział pierwszy. ^.^

    OdpowiedzUsuń
  4. "Macie czasami tak, że czujecie jakby Wasze życie nie miało najmniejszego sensu?" - PRZED KAŻDĄ LEKCJĄ CHEMII, a i owszem. Hahaha, ale teraz podejdźmy do tego poważnie, yhy.
    To, co mi się spodobało to umiejętność nadania realności Twojemu tworowi. Nie jest ono ubarwione w wyszukane frazesy, ale proste, nastoletnie uczucia i to właśnie bardzo lubię, bo dzięki temu w dużej mierze mogę utożsamiać się z odczuciami głównej bohaterki. Nawet jeśli jest to pośrednio opowiadanie o 1D, których trochę się naczytałam ze względu na pokaźne grono znajomych, to jednak nie mam awersji, aby dalej je czytać. (;
    Tragiczny początek, nie powiem, że nie. Lubię tego typu historie, chociaż mam szczerą nadzieję, iż wynikną z tego pozytywne wnioski. Nie czerpię szczególnej przyjemności z czytania totalnie depresyjnych opowiadań, ale nie jest jeszcze czas na to, ażeby to oceniać.
    Przy okazji chciałam Ci bardzo podziękować na poświęcenie chwili swojej uwagi na prolog na notre-erreur. Dziękuję, naprawdę dziękuję. Znaczy to dla mnie niesamowicie dużo i tym samym motywuje do dalszej pracy.

    Tacos rule,

    OdpowiedzUsuń
  5. Na samym początku chciałam tylko zapytać - tutaj pisze jedna osoba, czy dwie? Bo nie wiem, jak mam mówić - w liczbie mnogiej czy pojedynczej? Zacznę w mnogiej, biorąc pod uwagę nick. Jeśli się myślę, to przepraszam. Ale dorzeczy. Czy ten prolog był dobry? Niech no ja się zastanowię... JOKE! Był świetny. Naprawdę, tylko pogratulować. Co my tu mamy? Jest sobie dwójka rodzeństwa - nastolatki. Na pierwszy ogień idzie Alexis, bo to właśnie z jej perspektywy zaczęłyście. Dobra, nie ukrywam, że jestem fanką narracji trzecioosobowej, bo naprawdę jest to łatwiejsze. Nie trzeba wgłębiać się w psychikę bohatera tak szczegółowo. Ale wierzę, że sobie poradzicie. Najwyżej będę Was krytykować do bólu. Bo musicie wiedzieć, że jestem szczera do bólu, jak coś jest źle to mówię i od swoich czytelników również szczerości oczekuję. Nie lubię ani pisać, ani dostawać krótkich komentarzy, dlatego... z góry przepraszam, jeśli czasem rozpiszę się za bardzo, ale taka już moja natura. I nigdy nie spamuję. Wyjątki są wtedy, gdy ktoś mnie prosi o informowanie, chociaż preferuję formę przez GG lub email. Chyba, że na blogu jest podstrona SPAM, ale mniejsza. W każdym razie - nie obawiajcie się spamu z mojej strony, a jedynie szczerych wypowiedzi. I długich. I bezsensownych, na przykład jak teraz. Kompletnie odbiegłam od tematu, przepraszam. O czym mówiłam? Ach, o narracji. No dobra, ten temat zamykamy jak na razie. Co my tu jeszcze mieliśmy? Rozwód rodziców, no tak. Mam nadzieję, że w dalszych rozdziałach nie zapomnicie o EMOCJACH i będzie ich dużo. Lubię, jak jest dużo opisów uczuć. Ogólnie lubię opisy i długie notki. No, mniejsza o to, przecież nie chciałam tu mówić o moich gustach. Przejdę do jednej sprawy, która już na wstępie bardzo mnie niepokoi, a mianowicie ONE DIRECTION! To, że nie przepadam za tym zespołem to jedna sprawa, która w sumie nie ma nic wspólnego z blogiem. Chodzi mi tu bardziej o to, że strasznie dużo blogerek decyduje się na umieszczenie ich w opowiadaniach, co niestety często nie wychodzi na korzyść bloga. Dlaczego? Ponieważ wszyscy nagle się uwzięli na pisanie "love story", co mnie straaasznie wkurza. Jest denne. Spotykają się i po dniu czy dwóch są razem. Rzygam tęczą. Jak mi coś takiego zrobicie, to ja Was zabiję. O tak, wyjmę siekierę spod łóżka, znajdę Was, posiekam i zakopię u siebie w ogórku nie przejmując się konsekwencjami. Takie tam, plany na przyszłość. Grożę tym prawie każdemu, więc nie przejmujcie się za bardzo moją zrytą banią. Martyny tak mają.
    Och, no nie... nienawidzę, jak mi się przerywa, a właśnie mama mi przerwała w pisaniu tego komentarza i straciłam wątek. Nie wiem o czym już mówiłam, a o czym nie. Ja biedna :'( cóż... na pewno nie mówiłam o wyglądzie bloga, więc wspomnę słówko teraz. Niby nic nadzwyczajnego - szablon wygląda na prosty do wykonania, a reszta jest biała, jednak to właśnie sprawia, że tak bardzo mi się to wszystko podoba. Jasne, podziwiam ludzi, którzy umieją zrobić szablony, bo ja owego talentu nie posiadam, ale odkąd zrobiła się moda na zamawianie szablonów nie wywiera to na mnie tak dużego wrażenia. No, w każdym razie w Waszym wyglądzie się zakochałam *___* ♥ Dobra, nie obrabiam Wam dupy więcej i kończę ten komentarz. Kto to widział, żeby tak się rozpisywać przy prologu! Już się boję, co będzie przy pierwszym rozdziale... ach i napiszcie jakiś długi rozdział, żebym miała co komentować. Taka ot sugestia. Ołkej, teraz już kończę. Naprawdę. Ostatnia rzecz - wpadniecie do mnie? Najlepiej tutaj, ponieważ jeszcze nie zaczęłam (zacznę w wigilię, taka milusia data ♥) i nie będziecie musiały nadrabiać, ale zaobserwujcie, jeśli jesteście zainteresowane; link:
    http://lastchristmasbytina.blogspot.com/
    Jednak jeśli chcecie przeczytać coś mojego już teraz, to wbijajcie tu:
    http://now-scream-and-rock-out.blogspot.com/
    Z góry dziękuję, pozdrawiam gorąco i ściskam mocno! ♥
    Szalona Tina ;***

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo ciekawy a za razem intrygujący początek. Pojawiło mi się w głowie wiele wersji dalszego życia bliźniaczek, dlatego z niecierpliwością czekam na nowy. Obydwie wydają się być ciekawymi postaciami więc czytanie o nich na pewno sprawi mi przyjemność ♥
    Zapraszam do mnie: http://i-am-alone-onedirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Zapraszam serdecznie na 1 rozdział. :)
    www.otchlan-czasu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Na początku chciałam podziękować, za miłe słowa na temat mojego prologu. Więc postanowiłam się odwdzięczyć i rónież wyrażę swoje zdanie.
    Zacznę od tego, że prolog jest smutny. Bardzo współczuje tym dziewczyną. Ich rodzice się rozwiedli, mama miała wypadek. Jako że, czytam pierwszy raz tego typu opowiadanie to nie bardzo wiem co powiedzieć. Jak na razie zapowiada się ciekawie i czekam na następny rozdział.
    - I jeszcze tak na koniec, chciałam z prostować jedną rzecz na temat mojego opowiadania. Licealistka od której jest mowa, nie mieszka sama. Ma mamę, o której wspomnę w pierwszym rozdziale. To tylko, tak żeby nie było, miałaś prawo nie wiedzieć, bo nigdzie o niej nie wspomniałam.
    Pozdrawiam, dla-zakochanych.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Cześć dziewczyny? Tak chyba tak; ponoć piszecie we dwie.
    Dzięki za zostawienie na jednym z moich blogów komentarza i podania tam linka do swojego bloga. Muszę przyznać, że rzadko wchodzę na opowiadania osób mnie komentujących. Od teraz wiem, że popełniam nie lada błąd!
    Prolog, który właśnie miałam zaszczyt przeczytać jest jednym słowem: GENIALNY! Cóż, strasznie mi się podoba, a przyznaję się bez bicia, że jeśli chodzi o zadowolenie mnie jakimś rozdziałem czy opowiadaniem jest trudne! Dla was to nic. Piszecie fenomenalnie.
    Prolog powinien być namiastką historii, która ma się wydarzyć później i tak właśnie jest. Tekst nie ujawnia dosłownie niczego. Wiadomo jedynie, że następne rozdziały raczej nie będą kolorowe. Teraz nasuwa mi się spora ilość pytać, na które nie chcę znać odpowiedzi. Spokojnie poczekam na rozdział pierwszy, a później na kolejne.
    Dzięki za wejście na mojego bloga. Pozdrawiam! ;3

    OdpowiedzUsuń
  10. Na początku chciałabym podziękować za komentarz na moim blogu, sprawiłyście (bo autorki bloga są dwie, prawda?), że na mojej twarzy pojawił się uśmiech :')
    Cudowny prolog, taki jaki powinien być. Nie ma nic zdradzać, nic ujawniać, z domieszką tajemniczości. Cieszę się, że głównymi bohaterkami opowiadania są bliźniaczki. Bardzo lubię czytać opowiadania o siostrach, może dlatego, że sama jej nie mam. Nieważne.
    Super też, że One Direction nie są sławni, jak dziewczyna wyżej też mam dość przesłodzonych opowiadań o miłości, o zdradach ze wszystkimi członkami zespołu, nieplanowanych ciążach i tak dalej. To beznadziejne.
    Prolog jest smutny, naprawdę żal mi dziewczyn, z powodu rozstania rodziców i co najgorsze, z wypadku matki. Pewnie pierwsze rozdziały będą w tym klimacie. Dużo uczuć i smutnych emocji. To dobrze, trzeba jakoś odreagować po tych wszystkich przesłodzonych blogach. Wygląd jest prosty, ładny, przejrzysty, nagłówek jest świetny. Jakoś "onieśmielają" (że tak powiem) mnie te wszystkie blogi z wymyślnymi nagłówkami i tymi wszystkimi bajerami. Lepiej tradycyjnie prosto C: Czekam na pierwszy rozdział, jestem ciekawa jak potoczą się losy dziewcząt i kogo spotkają na swojej drodze (chłopców z 1D? c:)
    Zapraszam w między czasie do siebie, na opowiadanie o Janoskians. Jedno z nielicznych :') http://janoskiansplx.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. ZAPRASZAM NA NOWY ROZDZIAŁ NA http://mental-mess.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Podoba mi się. Wreszcie się coś dzieje. Zawsze w książkach, które czytam przedstawiona jest szczęśliwa rodzinka, albo nastolatek mieszkający jedynie z jednym z rodziców i się tym nie przejmuje...
    Podoba mi się również wasz styl pisania. Wygląd bloga nie jest przesadzony i przyciąga do czytania.
    PS. Dziękuje za komentarz na moim blogu i informuje was że prolog już jest, tylko trzeba wejść w archiwum, ponieważ trochę się pomyliłam i najpierw dałam prolog potem powitanie.
    Pozdrawiam Deana.

    OdpowiedzUsuń